klient_23871

Utworzone odpowiedzi

Oglądasz 3 posty - 1 przez 3 (z 3 łącznie)
  • Autor
    Wpisy
  • w odpowiedzi do: Porozmawiajmy. Jak sobie z tym radzicie? #15626
    klient_23871
    Participant

    AnnaMamaCzeka
    MAM DOKLADNIE TAKA SAMA SYTUACJE, u mnie to byly odrczenia na ciaze zagrozona DWA razy. Odroczenia na moj stan zdrowia, oczywiscie tez wykorzystane do konca….
    Prosba o ulaskawienie
    Miliony prosb, setki pieniedzy wydanych na lekarzy, pozniej to juz bylo tak, ze zeswirowal, wydawal mase kasy na zaswiadczenia o chorobach z kosmosu.
    Az w koncu zapadl wyrok. 2.5 po apelacjach, milionach zazalen na wyrok apelacji do konca mozliwosci.
    W sadzie to juz wchodze bez barierki bo mnie wszyscy znaja…
    ZAszyl sie i udalo mu sie od wyroku
    Przetrwac 7 miesiecy w totalnej norze, nie wychodzil na dwor, przez 7 miesiecy nie widzial sklepu, wychodzil po 22 przed dom nasluchujac czy nikt nie idzie i to czasami tylko.
    Zlapali to 25.01
    U nas w domu przyszlo po nich czterech po cywilnemu, z palami w rekach przy trojce dzieci. Kazali mu sie tylko ubrac i tyle, pojechal ….

    w odpowiedzi do: Porozmawiajmy. Jak sobie z tym radzicie? #15625
    klient_23871
    Participant

    Czesc.
    Mam pytanie do was, bo nie wiem co i jak, nie znam sie wcale na te tematy a teraz mam roblem… moj maz jest od dwoch miesiecy w ZK. Dostal 2,5 roku.

    Na poczatku po chyba dwoch tygodniach nie mialam dzien telefonu.
    Zadzwonil dwa dni pozniej, dziwnie mowił, jąkal sie strasznie… na moje pytania co mu sie stalo to oczywiscie nic. Pytalam przez cala rozmowe, ktora trwala troche krocej niz zwykle , bo byl jakby nieobecny…. powtarzal w kolko kilka pytan do mnie tj.
    Jak dzieci? po mojej odpowiedzi za chwile pytal o to samo….

    Za kilka dni powiedzial mi, ze probowal sie powiesic na celi i ktos go odcial w ostatnim momencie.
    Potwierdzenia nie mam od nikogo innego ze tak bylo.
    Na dodatek wywiezli go w przeddzien naszego widzenia bez zapowiedzi z rana.
    Jest teraz 130 km ode mnie.

    Od 5 dni jest znowu zle.
    Kilka dni temu zadzwonil i nie dajac mi do slowa kazal mi przeprosic wszystkich ktorym zrobil krzywde i powiedziec mi ze mnie i dzieci kocha.
    Po tym sie rozlaczyl.
    Zabrzmialo jak porzegnanie, nastepnego dnia czekalam od rana na telefon i zadzwonil ale nie moglam go zrozumiec, znowu powtarzal zdania ktore mowil chwile wcZeśniej w dodatku jąkal sie szlochajac.
    Nie wiedzialam czy mam do niego krzyczec zeby dotarlo co mowie, czy lepiej na spokojnie podejsc bo nie wirm co sie dzieje.
    Nie wiem jak nawiazac kontakt z kimkolwiek, boje sie ze moze sobie jednak zrobic tam krzywde a oni jakby maja to w dupie.
    Wiem tylko co slysze przez telefon….
    Jak sie dowiedziec czegokolwiek, jak pmoc osobie az tak zalamanej z zewnatr, ALE NAJBARDZIEJ ZALEZY MI NA TYM ZEBY DOSTAC INFORMACJE CO SIE Z NIM DZIEJE……..

    w odpowiedzi do: Listy – Kontakt z osobami osadzonymi #15624
    klient_23871
    Participant

    Witam ja tez mam problem, coraz wiekszy w zwiazku z moim mezem przebywajacym w zakladzie karnym.
    I tu chodzi o jego zdrowie i zycie!! Nie mam sie kogo poradzic i noe wiem co robic… jest ktos moze ?

Oglądasz 3 posty - 1 przez 3 (z 3 łącznie)
Jak działa serwis zpozdrowieniem.pl? Dowiedz się więcej ›
Rzetelna Firma Rzetelny Regulamin MIP KNF ZPP IAML PRO CIVIUM Niepokonani