klient_18608

Utworzone odpowiedzi

Oglądasz 12 postów - 1 przez 12 (z 12 łącznie)
  • Autor
    Wpisy
  • w odpowiedzi do: związek z facetem w zakładzie karnym #15814
    klient_18608
    Participant

    Czekam za partnerem od 14 miesięcy, do końca kary pozostały 4 miesiące, jeżeli jest Pani zainteresowana rozmową, chętnie odpowiem na pytania. Sama kończyłam studia prawnicze i pisząc pracę magisterską ciężko mi było dotrzeć do osób chętnych do rozmowy.

    w odpowiedzi do: Porozmawiajmy. Jak sobie z tym radzicie? #15588
    klient_18608
    Participant

    Nadejdzie ten dzień kiedy wszystkie będziemy szczęśliwe. My mamy 5,5 miesiąca za sobą i też bardzo często płaczę, też myślałam, że będę bardziej dzielna, niestety tak nie jest. Bardzo go kocham i potwornie tęsknię. Codziennie rozmyślam o nim, czekam na każdego dnia z utęsknieniem na telefon. Przeraz mnie myśl, że jeszcze rok przed nami 😢😢😢

    w odpowiedzi do: Porozmawiajmy. Jak sobie z tym radzicie? #15586
    klient_18608
    Participant

    Komisja jest w ciągu 3 tygodni od zatrzymania. Przydzielą mu kategorię, skoro już siedział to r1 lub r2. R1 to zakład zamknięty, r2 to półotworek. Jeżeli wcześniej był grzeczny w ZK to ma szansę na r2. Mój niestety lobuzowal i grypsowal, zresztą teraz też grypsuje, tyle, że grzecznie siedzi i dostał r1. Niedługo będzie miał kolejna komisję, ale skoro grypsuje, raczej grupy mu nie otworzą. Szkoda, bo na r2 przysługiwałyby mu przepustki, mógłby częściej dzwonić a gdyby były widzenia, przysługiwałoby nam jedno więcej w miesiącu. Teraz jest 40 km ode mnie w areszcie, ale skończyły mu się sprawy i trafi do właściwego zakładu czyli do Sztumu 100 km od domu a ja nie mam prawa jazdy 😢 Za tydzień możemy składac papiery o dozór elektroniczny, bo z łącznego obniżyli mu do 18 miesięcy a w maju o warunkowe, niestety jego grypsowanie nam nie pomaga i boję się, że nie dostanie. 5,5 miesiąca za nami jeszcze 12,5 przed nami. Strasznie za nim tęsknię. Jutro mamy Skype, uprosił na walentynki, mieliśmy też 1.02.Mam nadzieję, że dadzą na pogadać dłużej niż 15 minut. Przez telefon rozmawiamy codziennie, czasem tylko 6 minut, ale zdarzają się fajni oddziałowi i pozwalają nam pogadać nawet godzinę,ale to rzadko. Jak trafi do Sztumu, znowu będziemy mieli krótkie rozmowy, bo tam nigdy nie pogadaliśmy dłużej niż 4m50s.

    w odpowiedzi do: Porozmawiajmy. Jak sobie z tym radzicie? #15573
    klient_18608
    Participant

    Ja chcę ślub na wolności. Dałam radę i dam. Miałam od jutra iść do pracy, nie poszło… Każde z nas ma wiele za sobą, on wiele na broił, teraz siedzi za jebanej alimenty. To bez sensu…

    w odpowiedzi do: Porozmawiajmy. Jak sobie z tym radzicie? #15569
    klient_18608
    Participant

    Pewnie nie wznowią widzeń przez dłuższy czas. Dzisiaj wiedzieliśmy się na sprawie o wyrok łączny, zdjęli mu tylko 2 miesiące. Koniec wyroku koniec lutego 2023. Masakra. Będziemy się starać o dozór elektroniczny, ale z jego opinią z Aresztu pewnie nie wiele ubrany. W maju może składać o warunkowe, ale czy z tego coś wyjdzie? Ponad 5 miesięcy za nami, w grudniu mieliśmy brać ślub… Cóż poczeka do mojej 40 stki…to już w 2023… Beczę, ryczę i wyję.

    w odpowiedzi do: Porozmawiajmy. Jak sobie z tym radzicie? #15568
    klient_18608
    Participant

    Pewnie nie wznowią widzeń przez dłuższy czas. Dzisiaj wiedzieliśmy się na sprawie o wyrok łączny, zdjęli mu tylko 2 miesiące. Koniec wyroku koniec lutego 2023. Masakra. Będziemy się starać o dozór elektroniczny, ale z jego opinią z Aresztu pewnie nie wiele ubrany. W maju może składać o warunkowe, ale czy z tego coś wyjdzie? Ponad 5 miesięcy za nami, w grudniu mieliśmy brać ślub… Cóż poczeka do mojej 40 stki…..to już w 2023… Beczę, ryczę i wyję.

    w odpowiedzi do: Porozmawiajmy. Jak sobie z tym radzicie? #15567
    klient_18608
    Participant

    Pewnie nie wznowią widzeń przez dłuższy czas. Dzisiaj wiedzieliśmy się na sprawie o wyrok łączny, zdjęli mu tylko 2 miesiące. Koniec wyroku koniec lutego 2023. Masakra. Będziemy się starać o dozór elektroniczny, ale z jego opinią z Aresztu pewnie nie wiele ubrany. W maju może składać o warunkowe, ale czy z tego coś wyjdzie? Ponad 5 miesięcy za nami, w grudniu mieliśmy brać ślub… Cóż poczeka do mojej 40 stki…..to już w 2023… Beczę, ryczę i wyję.

    w odpowiedzi do: Porozmawiajmy. Jak sobie z tym radzicie? #15543
    klient_18608
    Participant

    Skąd wiesz, że zawiesili widzenia? Dzisiaj rozmawiałam z moim i nic nie mówił, na stronie Aresztu w Gdańsku też nie ma info.

    w odpowiedzi do: Porozmawiajmy. Jak sobie z tym radzicie? #15518
    klient_18608
    Participant

    Okres świąteczny był mega trudny. Tęsknota rozrywała serce. Za nami 4 miesiące, w lutym mamy sprawę o wyrok łączny, myślę, że będzie korzystny, będziemy wówczas ubiegać się o dozór elektroniczny. Z tym widzeniami teraz to coś okropnego, nie dość że tylko jedno w miesiącu to jeszcze przez plexę i zakaz kontaktu fizycznego. Patrzeć na ukochanego i nie móc go przytulić ani pocałować jest nieludzkie.

    w odpowiedzi do: Porozmawiajmy. Jak sobie z tym radzicie? #14981
    klient_18608
    Participant

    Witajcie,

    Mojego narzeczonego nie ma już ze mną od ponad 2 miesięcy, jeżeli nie ugramy nic na wyroku łącznym, to przed nami jeszcze prawie 18 miesięcy. Wożą go między Aresztem w Gdańsku a Zakładem karnym w Sztumie. Prośba o pozostawienie go w Gdańsku nic nie dała, bo ma kwalifikację r1, przez swoje poprzednie zachowanie w zk. Teraz siedzi grzecznie, więc może na następnej kwalifikacji dadzą mu r2, byłoby super, bo byśmy mieli 1 dodatkowe widzenie i mógłby dzwonić bez limitów. Tęsknimy za sobą okropnie, stara się dzwonić codziennie, choć na Kurkowej zdarza się, że dzwoni raz na dwa dni. Dostałam już od niego 16 listów. W piątek jadę na pierwsze widzenie w tym miesiącu. W zeszłym tygodniu mieliśmy 2 Skype, więc mogłam mu pokazać co w domu. Mój Misiaczek siedzi tam zamknięty w marzeniach. Cały czas liczy, że skrócą mu wyrok, dadzą dozór elektroniczny lub wyjdzie na warunkowe. Będzie to niełatwe, bo grypsuje,ale nie ma wyboru, bo wcześniej też grypsował.Caly czas rozmyśla o naszym ślubie, planuje wesele i wspólne wakacje w Grecji. Mój zawsze twardy Niedźwiedź stał się miękkim Misiaczkiem. Kocham go bardzo i przeraża mnie myśl ile czasu Jeszce przed nami. Najgorsze będą święta, pierwsze od dawna bez niego. Dla niego będą jeszcze gorsze, bo spędzi je samotnie. Mam nadzieję, że jednak w łącznym zdejmą mu choć 4 miesiące i wróci do domu na kolejną Wigilię. Pozdrawiam was ciepło.

    w odpowiedzi do: Porozmawiajmy. Jak sobie z tym radzicie? #14915
    klient_18608
    Participant

    U nas kolejne 2 tygodnie minęły. Byłam z synem, później sama. Mój kochany wariat nawet się oświadczył, kocham go bardzo, tylko po co była nam ta rozłąka, by zrozumiał, że nie ma co ślubu wiecznie odkladac na później? Tęsknię potwornie, kocham. Bardzo. Codziennie dzwoni, 2 razy w tygodniu listy wysyła, jedno wiedzenie w tym miesiącu mamy za soba6, jeszcze 2 przed nami. W przyszłą niedzielę jadę z córką, później z synem. Moi misiaczek teraz stara się o nagrody, by mieć widzenie intymne. Reż czekam z utęsknieniem, a dopiero 5 tygodni. Boże, mówił, że po miesiącu będzie mi lżej, ale nie jest. On myślał, że będzie jak wcześniej, ale teraz nie czeka tylko za walnością, ale za powrotem do naszego domu. Ciężko mi strasznie

    w odpowiedzi do: Porozmawiajmy. Jak sobie z tym radzicie? #14902
    klient_18608
    Participant

    Witajcie,
    Mój partner przebywa w zk w Sztumie, ma do odsiedzenia 20 miesięcy. Zabrali go 1.09,wiec nie ma go dopiero od 3 tygodni. Nie radzę sobie kompletnie, każdego dnia płaczę. Dali mu kwalifikację na r1, ze względu na jego przeszłość, co nie daje perspektyw na de, te 20 miesięcy to wyrok 8 miesięcy i odwieszonego roku, będzie z tego wyrok łączny, więc pewnie poniżej 18 miesięcy ,ale przez tę kwalifikację nie dadzą mu de. Jesteśmy że sobą ponad 3 lata, wychowujemy wspólnie mojego syna, jest cudownym facetem, ale dosięgnęła nas jego przeszłość. Kocham go bardzo mocno, będę czekała, ale jest mi potwornie ciężko. Nie mam na nic sił ani ochoty. Dzwoni do mnie codziennie, mówię mu, że sobie radzę, że go bardzo kocham, on też zapewnia mnie o swojej miłości i tęsknocie. Mimo to pęka mi serce na myśl, że tam jest. Jutro jedziemy z synem na widzenie, to będzie 3 moje w tym miesiącu a pierwsze w życiu mojego syna. Ta godzina spotkania mija tak szybko, ale cieszę się, że go przytulę i wycałuję. Spędzimy 6h w podróży, ale muszę go zobaczyć. Wcześniejsze widzenia miałam na kurkowej, gdzie na dojazd poświęcałam tylko 2h,ale w tym tygodniu przetransportowali go do Sztumu. Jak mam przetrwać, jak żyć bez niego. On jest miłością mojego życia i potrzebuję go jak powietrza.

Oglądasz 12 postów - 1 przez 12 (z 12 łącznie)
Jak działa serwis zpozdrowieniem.pl? Dowiedz się więcej ›
Rzetelna Firma Rzetelny Regulamin MIP KNF ZPP IAML PRO CIVIUM Niepokonani