klient_5225
Odpowiedź forum utworzona
-
AutorWpisy
-
klient_5225
UczestnikMam jeszcze jedno do przekazania. Wczesniej 10 lat , około 1970 roku , nastapiła awaria sieci wodnej i przez 2 dni dostarczano nam do celi wodę w pojemnikach. Ale było jej tak mało, brakowało dla wszystkich, więc zrobiliśmy sobie taką tutke-rynienke i łapalismy zza okna deszczówkę do aluminiowych talerzy . Nawet funkcjonariusze wtedy nic nie mówili, nie robili nagan-raportów karnych, za wychylanie sie w oknie.
klient_5225
UczestnikWitam. Jak czytam te posty powyżej, to dostaje palpitacji serca. Miałem nieprzyjemnośc przebywam w tym hmm. kurorcie w latach 1982/1983 ,[art.239], minęło prawie 40 lat , a do dzis męczą mnie koszmary nocne, omamy i wspomnienia O GŁODZIE jaki odczuwaliśmy za dzwiami. Nie marzyły nam sie jakieś telewizory, odtwarzacze , czy inne przedmioty, ale każdy dzień kończył sie nerwowym pytaniem, CZY DZIS ZNOWU PÓJDĘ SPAĆ GŁODNY. głód TO BYŁO JEDYNE CIERPIENIE, Z KTÓRYM NIE MOGLISMY SOBIE PORADZIC. Do rodziców baardzo daleko, paczka ? raz na pół roku, widzenie ? – musiałem sie galopem ogolić szkłem ze stłuczonej butelki .[nie pamietam jak ona sie znalazła]. Ostatni rodzinny złoty łańcuszek z depozytu , podpisałem że go otrzymałem, choć go wcale do reki nie dostalem. W zamian jakas kiełbasa, troche pieczywa, owoce, ot najpotrzebniejsze produkty do przetrwania . Ale na jak długo ?. Ponieważ siedzial z nami słynny Pinior., więc aby mu dodac otuchy , skrzyknelismy sie razem z innymi do okien z okrzykiem PINIOR TRZYMAJ SIĘ–i zaraz dostalismy takie bęcki, od klawiszy, że przez pare dni oddawałem mocz z krwia. Mialem około 24 lat, komu miałem sie pożalic na złe traktowanie, na głód, niedostatek ? Nocami atakowały nas szczury, które wlaziły po elewacji jak sie nie domkneło okna…Oj dzieci, nie narzekajcie dzisiaj i nie piszcie tu bzdur, bo nie znacie życia. Pomyslcie
-
AutorWpisy

