Dzień dobry,
Może ktoś miał do czynienia z podobną sytuacją. Kolega ma zasądzoną karę pozbawienia wolności. Sąd wyznaczył ośrodek MONAR-u, w którym miał odbyć terapię, która w najlepszym przypadku ma być zaliczona jako odbycie kary (wyrok 3 lata, terapia 1 rok). Z tego ośrodka go wyrzucili, bo nastąpił konflikt z osobą, która już w tym ośrodku była (znali się). Kierownictwo ośrodka załatwiło drugie miejsce, i tam przebywał przez 2,5 miesiąca. Jednak zerwali z nim kontrakt z jego winy. Czy jest jakaś szansa na to, że inny ośrodek – jeżeli go przyjmie – zostanie potraktowany jako ciągłosc leczenia (dodam, że kolega nie wrócil do nałogu, mimo, że znajduje się obecnie na wolności)?
Może ktoś zna podobny przypadek i ma jakieś rady?