Mój narzeczony został aresztowany
Strona główna › Forum › Rozmowy ogólne › Mój narzeczony został aresztowany
Tagi: .....
- This topic has 12 odpowiedzi, 9 głosów, and was last updated 1 month temu by
klient_6219.
-
AutorWpisy
-
18 marca 2019 o 21:24 #13545
klient_3357
ParticipantWitam , szukam osób w podobnej sytuacji w jakiej ja się znalazłam, wiem ze taki temat mógł już poruszany na tej stronie ale jeśli nawet są to stare wątki sprzed kilku lat. W moim przypadku sprawa wyglada następująco 3 tygodnie zatrzymali mojego mężczyznę , człowieka z którym jestem od półtorej roku a od roku wspólnie mieszkamy. Został zatrzymany za granica kontaktu nie mam z nim żadnego jedynie kilka zdań które przekazał mi adwokat. Boje się naszej przyszłości , co będzie jak wyjdzie ? Czy będzie chciał żebym trwała przy nim? Czy wiezienie go zmieni? Dodam ze wyrok będzie około 3 – 4 lat z tego po roku będziemy się starac o areszt domowy , jest on łatwiejszy do zdobycia niż w Polsce . Mój ukochany wcześniej tez nie był karany wiec liczy na delikatniejsze potraktowanie. Proszę o komentarze od osób którym zdarzyły się podobne sytuacje bądź dalej w takich są ☺️
28 marca 2019 o 13:44 #13547klient_3414
ParticipantMój narzeczony został aresztowany 2 dni temu. A ja już nie wytrzymuje bo nie mam kontaktu. Musimy po prostu być przy naszych chłopach i ich wspierać. Niby tylko jedna osoba siedzi ale druga cierpi tak samo
5 kwietnia 2019 o 12:38 #13549klient_3480
ParticipantMój narzeczony siedział 7 lat, przez pierwsze pół roku po wyjściu było ciężko, nie potrafił się odnaleźć z nowej rzeczywistości, już jest dwa lata na wolności i jest dobrze. Byłam z nim i go wspierałam „tam „, lecz po wyjściu chyba bardziej potrzebował wsparcia i pomocy.
Mimo tylu lat straconych teraz żyjemy normalnie i jesteśmy bardzo szczęśliwi.5 kwietnia 2019 o 21:18 #13551klient_1507
ParticipantNajważniejsze jest to by wspierać tych, których nie ma z nami.
8 kwietnia 2019 o 00:50 #13552klient_3504
ParticipantWiem co czujecie… Mój narzeczony został aresztowany kilka dni temu. Mamy razem dwuletniego synka, byliśmy w trakcie rodzinnej wycieczki gdy zatrzymała nad policja. Zabrali go do radiowozu i kazali mi jechać za nimi. Czekałam pod posterunkiem prawie dwie godziny. W końcu zaprosili mnie do środka i oznajmili że narzeczony od tej chwili jest zatrzymany i zaraz zostanie przetransportowany do ZK. Nie mogłam uwierzyć. Na szczęście pozwolili mi się z nim zobaczyć. ZK w którym przebywa jest 400 km od mojego miejsca zamieszkania więc z widzeniami będzie ciężko. Trzymam się dla synka, ale na wieczór, gdy zasypia po prostu siadam i płacze. Ciężko mi bez niego a to dopiero pare dni. Dom wydaje się posty. Oczywiście Wiem że jemu jest jeszcze ciężej. Ja mogę wyjść do ludzi, przytulić syna gdy mi smutno. Dobrze ze mały nie rozumie co się stało. Pytał gdzie tata, ale ogólnie jest wesoły i nie widzę w jego zachowaniu żadnych negatywnych zmian. Czekam, aż to wszystko wróci do normy, kiedyś musi.
8 kwietnia 2019 o 01:03 #13553klient_3414
ParticipantHej, jakby któraś z was chciała popisać to piszcie na meila :agatajedrych@o2.pl
18 czerwca 2019 o 00:50 #13598klient_4091
ParticipantProszę napisać chętnie porozmawiam vikkey69@interia.pl
14 stycznia 2021 o 05:02 #14432klient_12829
ParticipantMoj byl na sankach prawie 6 miesięcy, do momentu jego zatrzymania przez 2lata mieszkalismy razem. Dwa lata zasypiania i budzenia sie przy sobie.. Az tu nagle nie ma tej osoby.przez 4 miesiace nie mialam zadnej inf o nim.. Po tymczasie otrzymalam 1 list. Zwolnili go 3 dni przed moimi 31 urodzinami.. Fatalny czas dla osob przywiazanych do siebie.. Było tragicznie, bo niewiedza zabija dusze.. Od 25.11.20 odbywa wyrok. Zabrali mi go na 34miesiace. Najwazniejsze to trzeba mieć z kim porozmawiac ewentualnie wsparcie lekarskie jak juz jest calkiem zle… Ale nie mozna nigdy pokazac ze sie poddajesz. Ty masz tu znajomych i rodzine, a oni/one maja tylko nas i nasz usmiech, niekiedy przez lzy..
14 stycznia 2021 o 05:12 #14433klient_12829
ParticipantNajgorzej ze to drugie swieta BN,Sylwester no i Nowy Rok. Swieta jakos zlecialy, tylko swiadomosc konca czegos starego i poczatek nowego bez twojej drugiej polowy… Trzeba byc silnym dla osob TAM, poryczeć w nocy jak nikt nie widzi a przez dzien usmiechac sie , bo cytuje:” kazda sekunda, minuta, godzina ktora mija, przybliza Nas DO SPOTKANIA Z NASZYM UPRAGNIONYM SZCZESCIEM NA WOLNOSCI”
15 lutego 2021 o 16:51 #14457klient_13338
ParticipantTo jestem w podobnej sytuacji… Nie bardzo się umiem odnaleźć bo dla mnie to zawsze wszystko istniało tylko w filmach, a teraz jestem w środku tego… A jak zareagowały wasze rodziny? Rodzice, rodzeństwo? Bo mnie próbują przekonywać jaki to zły człowiek itp i że mam się odciąć, a jakoś nikt nie potrafi zrozumieć że to tak nie działa….
2 marca 2021 o 20:49 #14508klient_6219
ParticipantNajważniejsze to jest słuchać siebie a nie innych, mi każdy mówił że nie warto że szkoda marnować sobie zycie, ale to od cb zależy czy chcesz czekać czy nie, ja nie słucham innych słucham siebie i wiem że mimo tego ze narzeczony przebywa w zk to nie zrezygnuje.
Chyba nikt nie może się w takiej sytuacji odnaleźć najgorsze są początki ale później będzie już łatwiej naprawdę. A rodzina zawsze będzie mówić jak najgorzej…2 marca 2021 o 21:53 #14509klient_13338
ParticipantDziękuję. To dla mnie bardzo ważne. Bo totalnie nie mam wsparcia dookoła siebie, a wiem że teraz ja muszę dać jemu więcej siły żeby jakoś wytrzymał tamte warunki. A czasami już sama nie mam skąd tej energii brać…
8 marca 2021 o 15:42 #14525klient_6219
ParticipantNajważniejsze to nie pokazywać osadzonemu że u cb źle, wtedy on się załamuje i jest tam ciężko, wiem przechodziłam i przechodzę przez to cały czas jakbyś potrzebowała porozmawiać to pisz śmiało 😊
Będzie dobrze -
AutorWpisy
- Musisz się zalogować, żeby odpowiedzieć w tym temacie.